Nowe rozdziały #1

14:05 0 Comments A+ a-



My heart is a ghost townRozdział 2
-I jak, jest taki przystojny jak ukazują go wszystkie brukowce? - Usłyszałam pytanie z ust mojej przyjaciółki wraz, z którą wynajmuję apartament w jednej z bogatszych dzielnic Nowego Jorku.
- Nawet bardziej.
***
- Och to nic ważnego. - odparła machając dłonią. Więc po co przyszłaś? - spytała moja podświadomość, jednakże kultura i odpowiednie wychowanie, które było mi wpajane w domu rodzinnym nie pozwoliły mi na wypowiedzenie moich myśli na głos. - I mówiłam ci już nie mów na Pani, bo to mnie postarza, a mam tylko 44 lata. Mów mi Anna.- Tak, tak "mamo".
- No więc... Anno. - zaczęłam odpalając laptopa - Z chęcią bym z tobą porozmawiała, lecz sporo pracy przede mną i niestety nie mam zbytnio czasu.


Wróć do mnie tam gdzie bezmiar i bezkres naszych urojeń 6. Bliżej, coraz bliżej 
Ciało odmawia mi posłuszeństwa, szamocząc się w zwolnionym tempie; morskie prądy zniekształcają każdy, choćby najmniejszy ruch. Jestem zawieszona pomiędzy dnem, a powierzchnią. Woda staje się coraz ciemniejsza, opadam coraz głębiej; w dół. Gdzieś nade mną, poprzez brudnozieloną ciecz, dostrzegam kilka nikłych, słonecznych promieni, które z trudem przedzierają się poprzez odmęty. Myślami cofam się do czasu, kiedy stojąc na piaszczystym brzegu, moje stopy same poruszały się w kierunku pienistych fal. Wraz z utratą gruntu, pojawiła się utrata pewności. Czego chcę? Sekundę temu pragnęłam oddać się wodzie, która zawsze była dla mnie swego rodzaju azylem. Przynosiła ukojenie wszelkim smutkom. Teraz, jedyne czego pragnę – to wyrwać się z jej obślizgłych ramion. Ale jest już za późno. Z wolna pozwalam ciału opadać w dół. Coraz niżej. Jest już za późno. Za późno.


Inna WersjaPani Lan Long
– Kojarzysz, co się stało, kiedy karmiłem cię po raz pierwszy?
Nie zdziwiło jej, iż zapamiętał epizod, który otworzył mu furtkę na śmielsze zabawy, raczej zaskoczyło, że powiedział to teraz.
– Tak. Zrobiłeś mi wtedy pierwszą palcówkę – odparła, krępując się lekko.
– Cieszę się, iż wspominasz to wydarzenie równie miło jak ja. Może uczynimy je naszą rocznicą?
Puściła tę uwagę mimo uszu. Zagryzła wargę, sygnalizując jak na dłoni pragnienie zapytania o coś, co sprawiało trudność. Young cierpliwie poczekał, aż towarzyszka zbierze w sobie sił, aby wykrztusić:
– Skoro mianowałeś mnie konkubiną, przestanę być niewolnicą?
Ledwo stłumione prychnięcie starczyło za zupełnie wystarczającą odpowiedź. Kimiko westchnęła zrezygnowana.




Obsługiwane przez usługę Blogger.