Łoś Naczelny - Nie igraj z Księżycem
[CZYTAJ] |
Fahad znowu spróbował się rozluźnić, ale przy każdym kroku konia miał wrażenie, że zaraz spadnie. I całe rozluźnianie na nic.
Co za wielkie bydlę.
Miał ochotę poprosić Azama, aby zrobili chwilowy postój (och, poczuć grunt pod nogami!), ale wciąż obowiązywał go nakaz całkowitej ciszy. Masz włożyć kaptur i się nie odzywać, do odwołania, tak, tak, powiedziałem milczeć, oczywiście, żaden problem, pierdol się, Fahad, przecież jestem cicho.